Raistlin - 2011-11-07 18:59:25

Co myślicie na temat V ery?
Ja uważam, że zarówno dla czytelników jak i dla DragonLance lepiej było by gdyby V era nigdy nie nadeszła. Moim zdaniem zniszczyła ona wiele z tego co w DL kochałem, mój drugi świat którym żyłem przez długi czas czytając nowe tomy został zniszczony przez nikomu nie potrzebną wojnę chaosu. A raczej przez to co po niej nastąpiło.

Spoiler

Krynn zostaje pozbawiony magi oraz bogów. Że co? Przepraszam bardzo! Jak można pozbawić świat którego sensem istnienia są bogowie i magia, tych dwóch wartości? Cios był tym boleśniejszy, że zawsze utożsamiałem się z postacią magiczną. Zareagowałem na tą nowinę podobnie jak Palin Majere i każdy inny żyjący na krynnie mag, rezygnacją, rozczarowaniem, zwątpieniem i tak jak oni czułem, że Krynn bez magi nie ma sensu.

Większy Spoiler

No oczywiście może się wydawać, że krzywda wyrządzona DL w postaci wojny chaosu została "naprawiona" pod koniec Wojny Dusz kiedy to magia i bogowie w końcu wracają na Krynn. Ale to tylko złudzenie, nie ma już Takhisis i Paladina nie ma Qualinostu a Silvanesti atakują minotaury. Nie ma Tanisa, Tasa, Raistlina, Caramona, Flinta, Goldmoon, Laurany nawet z tego co pamiętam sam lord Soth umiera a raczej jego dusza odchodzi. Nie ma już niczego co w DL kochałem, zamiast tego dostaje w twarz od zarozumiałej, bogini Miny która niczym sobie na to miano nie zasłużyła (co innego Raistlin który bogiem przez jakiś czas przecież był i nikt nie miał mu tego za złe).
V era jest do tego stopnia zła, że niemal pozbawiła nas smoków! Złych smoków została garstka, dobrych też wiele się nie ostało, nie będzie już nigdy smoczej wojny. Jak by historia nie mogła potoczyć się tak, jak gdy Tas po raz pierwszy przeniósł się w czasie na pogrzeb Caramona...

Grothork - 2011-11-07 21:31:29

Szkoda. Nie czytałem V Ery, ale po tych spoilerach zniesmaczyłem się do niej i to bardzo. Nie wyobrażam sobie Krynnu bez magi. Dzięki że ostrzegłeś, nie przeczytam.

Raistlin - 2011-11-07 22:16:31

To są moje prywatne odczucia! To nie było żadne ostrzeżenie żeby nie czytać... książki są dobre, nie podobają mi się tylko wydarzenia. Co nie oznacza, że wszyscy którzy przeczytali V ere podzielają moją opinię. Z resztą ja nie żałuję, że przeczytałem Wojnę Dusz bo trylogia sama w sobie jest całkiem ciekawa.  Tak, że nie kreuj swojej opinii na podstawie mojej, tylko przeczytaj i wyrób sobie własną, gdyż znam kilka osób które wręcz zachwalają V erę, choć sam tego nie rozumiem. I pewnie przy okazji tego tematu poznam ich więcej.

Grothork - 2011-11-08 08:04:31

Hmm. Może i masz racje. Ale po prostu plan pozbawiena Krynnu magi wydaje mi się debilny. Nie wyobrażam sobie tego jak dotąd magicznego, wciągającego wymiaru bez głównej rzeczy która mi się podobała. Jednak skoro tak mówisz to ją przeczytam, i wtedy dopiero napiszę - mogłem nie czytać. ;}

Xazax - 2011-11-08 09:09:27

Jak dla mnie Dl powinien się kończyć na Smokach letniego płomienia...
Ale V erę też przeczytam żeby nie być w tyle

U' - 2011-11-10 21:51:02

UWAGA, SPORE SPOILERY PONIŻEJ!!!!





Od tych paru dni, odkąd powstał ten wątek, codziennie próbuję coś tu napisać i codziennie rezygnuję. Robię tak, gdyż w stosunku do 5 ery mam mieszane uczucia. Zastanawiałem się nad tym, co by było, gdyby historia potoczyła się tak jak ta przyszłość, do której za pierwszym razem trafił Tas. Nie było wojen, smoczych suwerenów, Palin był jednym z najpotężniejszych magów na Krynnie. Miał swoją magię, którą kochał i był szczęśliwym mężem Ushy. Nie było zniszczeń, poszkodowanych kenderów, którzy zamiast sakw noszą miecze i nigdy się nie uśmiechają... Z chęcią czytałbym o tym ich szczęściu, gdyż zasługiwali na nie po tych wszystkich wojnach. Zamiast tego otrzymaliśmy Malys, która chciała zostać drugą Takhisis, Palina, który nie potrafi poradzić sobie bez magii, Rycerzy Neraki, którzy swój honor schowali do kieszeni (a trzymają w ryzach Palanthas i Qualinesti) oraz zastraszonych ludzi, którzy bez pomocy bogów nie potrafią poradzić sobie ze smoczymi suwerenami. Qualinesti i Silvanesti powoli umierają, Althana jest wyrzutkiem... Ogólnie smutek i przygnębienie. Światełko w tunelu pojawia się w wojnie dusz - znów spotykamy Tasa, bohatera nad bohaterów z wojny z chaosem, który znów (który to już raz) musi ratować świat. Powoli dowiadujemy się jaka jest prawda, co tak naprawdę stało się po wojnie z Panem wszystkiego i niczego. Seria Mroczny Uczeń - bogowie walczą ze sobą o dominację, nie ma Palladina i królowej smoków - to już nie jest to samo... Wojnę dusz czyta się super, mrocznego ucznia też, ale pozostaje pewien smutek, jak pomyśli się o tym co mogło być. Szczególnie nasila się on po przeczytaniu również smoków nowej ery, gdyż tam zniszczenia dokonywane przez ogromnie smoki są dotkliwie pokazane.

Mój kolega czyta teraz smoki nowej ery i odczucia ma podobne.

Raistlin - 2011-11-11 11:38:23

Nie było zniszczeń, poszkodowanych kenderów, którzy zamiast sakw noszą miecze i nigdy się nie uśmiechają...

Właśnie, w piątej erze już nawet Kenderzy nie są tacy sami :(

U' - 2011-11-24 09:50:32

Chciałem założyć kolejny wątek o smoczych suwerenach (chodzi mi szczególnie o opinię osób czytających smoki nowej ery, bo w wojnie dusz o ogromnych smokach nie ma za dużo, wbrew pozorom), ale pomyślałem, że można napisać o tym w V erze. Co myślicie o tym temacie? Proszę o wypowiedzi wszystkich zainteresowanych:)

Raistlin - 2011-11-24 17:30:44

O temat się nie pyta tylko się go zakłada, najwyżej będzie stał pusty :P ja nie powiem za wiele bo nie czytałem smoków nowej ery. I pewnie nie przeczytam zbyt prędko, a jest to Twoja wina, muszę najpierw przebrnąć przez Pięcioksiąg Cadderly'ego z Forgotten Realms :).

U' - 2011-11-24 17:35:04

jeżeli mam być winny tego, że ktoś czyta dobre książki, to kurcze, naprawdę możecie obwiniać mnie cały czas:) ludzie teraz naprawdę mało czytają i to jest tragedia. A Ty Raist czytaj, czytaj, a w przerwach wrzucaj komiksy:)

Raistlin - 2011-11-24 17:38:19

Ja bym je wrzucił wszystkie chętnie, ale to trwa trochę zanim się każdy z tych obrazków zuploaduje :P

QuicksilveR - 2012-01-23 17:30:56

U' napisał:

Chciałem założyć kolejny wątek o smoczych suwerenach (chodzi mi szczególnie o opinię osób czytających smoki nowej ery, bo w wojnie dusz o ogromnych smokach nie ma za dużo, wbrew pozorom), ale pomyślałem, że można napisać o tym w V erze. Co myślicie o tym temacie? Proszę o wypowiedzi wszystkich zainteresowanych:)

Właśnie odświeżam sobie temat, czytam "Świt Nowej Ery". Jeśli chodzi o książkę to, moim zdaniem, słabiutka. Początek zapowiadał się nawet nawet, ale później powstały jakieś dziury (wielkości szczeliny do Otchłani) w historii. Nie wspomnę już o samej akcji, że jakaś taka mało wiarygodna. Ale poczytałem opinie na dlnexus.com o następnych częściach i podobno są nieco lepsze (jak przeczytam, to się wypowiem).

Co do samych smoczych suwerenów.
Szkoda, że nie ma troszeczkę więcej o ich rodzinnych stronach. Z tego co zrozumiałem (a jest sporo niedomówień i różnic, choćby z informacjami z "Wojny Dzusz"), przynajmniej Malys, Beryl i Skie pochodzą ze świata (wymiaru, płaszczyzny, czy jak to nazwiecie), do którego został skradziony i przeniesiony Ansalon (czy może cały Krynn?). W świecie tym smoki są rasą dominującą, walczącą głównie ze sobą o dominację nad innymi smokami, a reszta ras (jeśli takowe tam istnieją) służą głównie jako pożywienie.

Zastanawia mnie też, czy późniejsze ponowne przybycie bogów spowodowało powrót Krynnu na "swoje" miejsce, czy też pozostał on zakotwiczony w świecie wielkich smoków. Bo jeśli to drugie, to może być ciekawie. Nie wiem czy ktoś z Was to kojarzy, ale Malys wspomina, że uciekła lub została wygnana przez smoki jeszcze większe od niej.

Ciekawe czy inni znani smoczy suwereni (Frost, Onys i inne wielkie smoki), to też przybysze z spoza Krynnu, czy raczej smoki, które przetrwały smoczą czystkę jako dominujące?

linkowanie stron Seaview Apartments