U' - 2012-06-01 20:10:27

Gorączka podróży:
http://sklep.zysk.com.pl/media/products/83-7298-846-3/images/thumbnail/large_83-7298-846-3.jpg?updated_at=1311782536

Tytułem wstępu: Gorączka podróży to chroniczna choroba Kenderów, która objawia się swędzeniem stóp i przemożną chęcią ruszenia w nieznane. Każdy kender w pewnym wieku zaczyna na to "chorować" i rusza w podróż swojego życia, zwiedzając cały Krynn.

Książka opowiada o pierwszej przygodzie, którą przeżyli razem: Tanis, Flint i Tas. Jako, że Tas i Flint (Tas za całokształt, a Flint za sentyment do krasnoludów) są jednymi z moich ulubionych postaci spodziewałem się, że książka będzie niezła. I była. Przeczytałem ją w 9 godzin, nie odrywając się od niej praktycznie. Ciągła akcja, mocno wciągająca fabuła, sporo humoru, magii i przygód. W książce tej występują czary i potwory znane ogólnie z fantastyki, lecz nie spotykane do tej pory w DL (satyrowie, phantoni (ludzie z ognistymi skrzydłami), wzgórzowe olbrzymy (nieśmiertelny pas siły wzgórzowego olbrzyma z Baldura:D, ghule). Czary takie jak swoboda ruchu, paraliż, jęk olbrzyma zamknięty w fiolce, polimorfia, łapanie dusz w klejnoty itp) dodawały książce smaczku, a główny przeciwnik bardzo ciekawy.

Fabuła opiera się na niefrasobliwości Tasa, który "pożycza" bransoletę od Flinta, przygotowaną na specjalne zamówienie - od tego wszystko się zaczyna, a pogoń za bransoletą stanowi trzon opowieści

To co mi się osobiście nie podobało, to znajomość przez bohaterów Boga przekupstwa Hiddukiela (choć w Kronikach, 20 lat później nie znają bogów). Druga rzecz to nie posiadanie na szyi przez Morską Elfkę skrzeli (a w Dragonesti, która raczej dokładniej opisuje tą rasę elfów, mają oni i płuca i skrzela które muszą moczyć). Reszta bez zarzutu - Tas śmieszny, Tanis zamyślony, a Flint marudny. Wszystko tak, jak powinno być.

Książkę GORĄCO POLECAM, naprawdę warto ją przeczytać.

Vanthanoris - 2012-06-02 12:13:22

Na początek powiem, że fajnie, że zamieściłeś jakiś element z Baldura ;)
Na wakacje zamierzam sobie odświeżyć co poniektóre książki z serii Dragonlance. Wśród nich znajdzie się na pewno "Gorączka Podróży", czytana przeze mnie kilka lat temu. Książka bardzo dobra, lepsza od "Bratnich Dusz", chyba głównie za sprawą Tasa oraz wymienionych przez Ciebie powyższych argumentów.  Jej czytanie nie zajęło mi wiele czasu, tytuł na prawdę wciągający.
Tytuł obowiązkowy dla każdego czytelnika Dragonlance.

Xazax - 2012-06-04 12:53:39

I początkowy KAC mnie rozwalił :)

Remmy - 2012-07-20 19:26:52

Jak tylko dowiedziałam się, że wyszła książka opisująca pierwsze spotkanie Tasslehoffa z Filntem i Tanisem, jak na skrzydłach poleciałam do księgarni i kupiłam książkę. Tas to moja ukochana postać. Zauważyłam, ze jest popularna wśród autorów (mam na myśli głównie Margaret Weis i Tracy'ego Hickmana) na równi z Raistlinem, a przynajmniej takie odniosłam wrażenie. Może to też być tylko mój sentyment.
Sama książka cieszy się u mnie sympatią, postacie kanoniczne, choć faktycznie gryzie ta znajomość bohaterów odnośnie Hiddukela, ale to chyba jedyny błąd, do którego można się przyczepić. Również książkę serdecznie polecam!

U' - 2012-10-21 20:39:45

Remmy napisał:

Tas to moja ukochana postać. Zauważyłam, ze jest popularna wśród autorów

Pisałem gdzieś o tym, że kenderzy swoim podejściem do życia potrafią ożywić każdą książkę i przygodę, co może stanowić podstawę tego, że często sięgają po nich piszący opowieść z Dragnolance. Są również postaciami "endemicznymi", pomimo pewnych podobieństw do niziołków i hobbitów są charakterystyczne właśnie dla Krynnu i książek DL. 

Remmy napisał:

choć faktycznie gryzie ta znajomość bohaterów odnośnie Hiddukela, ale to chyba jedyny błąd, do którego można się przyczepić.

Tak jak pisałem w innym miejscu, poszukiwanie niezgodności (co przy mnogości książek i autorów musi się zdarzać) jest moim mały DL'owskim hobby:)

www.smoczalanca.pun.pl