Xazax - 2011-10-05 11:38:12

Xazaxa obudził ból głowy...
Nic nie pamiętał, nie potrafił otworzyć oczu... czuł straszny ból każdego mięśnia, do nadgarstków nie dochodziła krew.
Po chwili odzyskał władzę nad powiekami... skupił całą pozostałą energię na uniesienie ich w górę...
Udało się.
Był w ciemnym pomieszczeniu które najpewniej pełniło funkcje lochu, na ziemi leżały dwa rozkompletowane szkielety a na ścianach wisiały kajdany, jedyne światło dochodziło ze szpar nieszczelnych drzwi do celi.
Wojownik szybko zorienował się że jest w beznadziejnej sytuacji. Wisiał nad ziemią przykuty kajdanami. Nogi miał związane a usta zakneblowane.
Wytężył umysł aby przypomnieć sobie co spowodowało jego dość niezręczną sytuację...
"Wyspa schaelsea" "Lord Custon" "Wykopaliska" "Pradawny kult" " Magowie Renegaci"...
Te pojęcia goniły się w jego głowie... Nie potrafił ich jednak uporządkować... i w jaki stopniu wpłyneły na jego pobyt w lochu?
Nagle usłyszał odgłos kroków który słychać było coraz wyraźniej
- To tu? - Spytał mroczny chrapliwy głos
- Tak jest panie - odpowiedział głos przepełniony strachem
- To na co czekasz? Otwieraj! - Wydał polecenie pierwszy i po chwili drzwi otwarły się.
Xazax ujrzał grupkę postaci... Najpewniej humanoidów. Nie potrafił jednak określić rasy, oslepiało go światło pochodni i oczy nie były przyzwyczajone do tak gwałtownej zmiany.
- Narobiliście niezłego zamieszania panie woju. Czyny choć bardzo głupie, ale godne chwały... Szkoda by było stracić tak waleczną duszę - Powiedział do niego zakapturzony osobnik z udawaną nutą troski.
Wojownik widział już dużo lepiej. W loch stało pięć postaci... Dwa minotaury na samym tyle, Mag czarnych szat który przemawiał do niego i dwóch ciasno ubranych nieuzbrojonych lecz dobrze zbudowanych mężczyzn. Mag przemówił do jednego z nich w niezrozumiałym dialekcie. Ten po chwili wyjął zza pasa sztylet i przeciął nim knebel zostawiając przy okazji Xazaxowi dość pokaźną ranę na twarzy. Wojownik syknął z bólu, po chili uspokoił oddech... Nie da wrogowi satysfakcji ujrzenia go słabym.
- Tak więc panie woju, powiedz mi po co tu przybyliście? Nie chcesz mi chyba powiedzieć że nagle Oddziały rycerzy Solamnijskich z Palanthas interesują się naszą małą wysepką z powodu konfliktu między dwoma obozami barbarzyńców - Wypowiedział drwiąco mag.
Xazax starał się jak najszybciej poskłaładać wspomniena w całość ale ból głowy który temu towarzyszył był nie do zniesienia...
Panie - Cisze przerwał głos jakiegoś posłańca który podbiegł do maga dysząc - Do portu Schaeseea zbliża się statek z Solamnijską dobrze uzbrojoną załogą i grupą najemników z Roberianem Stonefistem na czele, nasz kontakt przewiduje że niedługo zaczną węszyć w okolicy - Posłaniec podał raport magowi... Oczy Wojownika rozszerzyły się do granic możliwości... Jego brat tutaj? co on tu robił?
- Dobrze, możesz odejść - czarodziej odwrócił się znowu w stronę wojownika - szybka reakcja - wysapał - ale niedługo twój brat podziękuje Ci za wszystko.
Całe towarzystwo wyszło z celi i znowu zapadł mrok.

U' - 2011-11-14 23:43:35

Kiedy dalsza część?

Xazax - 2011-11-16 15:33:27

Hmm nie szybko bo to był samczek do naszego poprzedniego RPG :)

makijaż permanentny Gdynia Ciechocinek pakiety pobytowe