DragonLance Forum

Forum dla fanów DragonLance, książek fantasy oraz RPG.


#1 2013-01-19 15:44:04

 Silvara

Giermek

3098930
Skąd: zDolny Śląsk
Zarejestrowany: 2013-01-16
Posty: 45

Stolik w kącie

Stolik w kącie to miejsce spotkań i pogaduch, tematów życiowych i nieżyciowych, poważnych i błahych, monologów i dialogów, rad i wyżaleń. Kufel piwa, korzenne ziemniaczki i niech biesiada trwa!

Powiedzcie, drodzy Towarzysze, co w waszych światach słychać? Może towarzyszka Silvara, i nie tylko!, pomoże z jakimś problemem, od zawodu sercowego po zadanie z matmy?

Offline

 

#2 2013-01-19 16:06:06

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Dosiądę się i ja, ażem niemłody (nie mylić ze starością!) to na początek rzeknę, że słowa różnych nabierają znaczeń wraz z ubiegajacymi latami. Oto użyła Silvara słowa Towarzysz (i to z dużej litery). Za moich młodych lat oznaczało to koniecznie CZŁONKA PARTII !!! a teraz raczej towarzysza podróży czy innych zajęć. Rosjanie lepiej takie sprawy rozróżniają, towarzysz w rozumieniu Silvary to u nich "poputczik" czyli podążający tą samą drogą (putjom). I droga ta nie musi być rozumiana jako ulica, czasem jest to droga życiowa, a czasem sposób myślenia czy postępowania.
W tym znaczeniu jesteśmy poputczikami! Tu przyznać muszę, że stosowanie języka rosyjskiego (wstyd to może przyznać) przychodzi mi nieco trudniej niż angielskiego. Za lat szkolnych nie był to dla nas język obcy lecz "ten cholerny ruski". Dzisiaj, siadając w fotelu i czytając w oryginale Bułhakowa, nie mogę pojąć o co nam chodziło. Co nam język, zresztą wspaniały, wadził?!
Wchodząc w ten sposób w świat literatury nieangielskiej fantasy chciałbym wszystkich zachęcić do czytania (na szczęście przetłumaczono!) wspaniałych książek niemieckiego autora Waltera Moersa. Jego "Miasto Śniących Książek" powaliło mnie na kolana i kazało inaczej popatrzeć na wszystko, co do tej pory przeczytałem. A przeczytałem niemało.
   Ze spraw bardziej osobistych. Na forum jestem po kilka razy dziennie. Do stolika Silvary zajrzę zawsze, kiedy tylko Gospodę odwiedzę. Jeśli w czymś pomocny być mogę, walcie śmiało. Niech nikt się nie lęka, że mi czas zabiera. Mam go aż nadto!

Ostatnio edytowany przez janjuz (2013-01-19 16:07:40)


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#3 2013-01-19 16:09:29

 Silvara

Giermek

3098930
Skąd: zDolny Śląsk
Zarejestrowany: 2013-01-16
Posty: 45

Re: Stolik w kącie

janjuz napisał:

Ze spraw bardziej osobistych. Na forum jestem po kilka razy dziennie. Do stolika Silvary zajrzę zawsze, kiedy tylko Gospodę odwiedzę. Jeśli w czymś pomocny być mogę, walcie śmiało. Niech nikt się nie lęka, że mi czas zabiera. Mam go aż nadto!

O! Pod tym i ja złożę swój podpis.

Nie ma to jak popełnić faux pas na początek. Zapowiada się wyśmienicie!

Offline

 

#4 2013-01-19 16:16:43

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Jakie faux pas? Wszak sam cię na wizytę w Gospodzie namawiałem i wskazywałem, że to chyba najlepsze miejsce na pogaduchy. A ja też to lubię!!!


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#5 2013-01-19 18:31:11

 Silvara

Giermek

3098930
Skąd: zDolny Śląsk
Zarejestrowany: 2013-01-16
Posty: 45

Re: Stolik w kącie

Faux pas z towarzyszami Oczywiście, że chodziło mi o tych do rozmowy i tańca!

A Gospodę obiecuję odwiedzać regularnie

Offline

 

#6 2013-01-20 17:23:36

 Silvara

Giermek

3098930
Skąd: zDolny Śląsk
Zarejestrowany: 2013-01-16
Posty: 45

Re: Stolik w kącie

Pozwolę sobie na post pod postem, mam nadzieję, że mnie nie zabijecie

Chcę wam opowiedzieć o dzisiejszym dniu.
Wstałam rano, o 8. To już coś, nie? Zwłaszcza, że jest weekend. Ubrałam się w pierdyliard warstw i byłam gotowa do podróży na małą Syberię. Plecak na plecy, aparat do torby i czekać na szofera. Szofer przybył punktualnie, ceni się, w dodatku w aucie cicho jak fajerwerki w Sylwestra rozbrzmiewało SOAD. Jak myślicie, szofer zasługuje już na podwyżkę? Zajeżdżamy na miejsce, ciemno, zimno, piździ jak w kieleckim, ludzi nie ma, koni nie ma - okradli nas? Wszystko co żywe pochowało się gdzieś w sianie i czeka do wiosny. Wygrzebujemy cztery nieparzystokopytne spomiędzy śniegu i siana, zaciągamy do stajni i szykujemy na jazdę. Cztery wariatki pakują się na cztery bestie i jadą prosto w śnieżne piekło, na pola. Pomysł szalony? To teraz wyobraźcie sobie cztery wariatki, na czterech bestiach galopujące w szaleńczym tempie obok siebie, strzemię w strzemię, szyja przy szyi, noga przy nodze. Ładne? Ładne. Ciepło? Ciepło. Można? No... Można!
A teraz inna sytuacja: cztery wariatki na czterech parskających, nabuzowanych bestiach wracają do domu. Nagle jedna z bestii zaczyna rżeć, kwiczeć, robić breakdance'a w miejscu. Co się dzieje, co? A, to tylko pewien Pan wyszedł na spacer ze swoim kopytnym. Bez żadnych sznurków, na których mógłby go trzymać. Bo Pan ma psa! I ten pies szczeka na kopytnego, gdy on zostaje w tyle i kopytny wraca galopem do Pana. Widok niesamowity! Czarna bestia brnie przez śnieg! Oczywiście największa idiotka z tych czterech wariatek, niejaka Silvara, aparat zostawiła w aucie. Nic, tylko pogratulować.

Takie przygody mnie dzisiaj spotkały! A Was?

Offline

 

#7 2013-01-20 19:05:57

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Przygody to mnie ostatnio omijają szerokim łukiem. Jedynie może ciekawego, co zdarzyło się w dniu dzisiejszym, to iście po krasnoludzku zaanonsowana wizyta syna, synowej i dwójki wnuków. Stanęli w drzwiach, popatrzyli i powiedzieli - A bo w domu było nudno a tutaj zawsze coś się dzieje. Muszę nadmienić, że była godzina dość wczesna choć już po śniadaniu ale za to przed obiadem. A domu trochę jarzyn, jakaś surówka, parę zamrożonych filetów rybnych i ziemniaki. Jako naczelny kucharz zostałem natychmiast odesłany do kuchni, by jakieś cuda z tego wyczarować bo wnuki głodnieją w bardzo szybkim tempie. Młodzi tak mają i już, zwłaszcza w wieku 6 i 4 lata. Przygotować rybę to żaden problem ale co do tego? Zwykłe kartofle? Ja wam pokażę! Zrobiłem Otikowe, tylko ze względu na dzieci niczemu nie winne, dałem mniej pieprzu za to dowaliłem kurkumy, imbiru, gałki muszkatołowej oraz mielonego ziela angielskiego. Wyszło doskonale. Dzieciaki rąbały jak maszyny, synowa takoż, tylko syn-winowajca smutny był jakiś. Otóż żona, ja i synowa popijaliśmy to wszystko irlandzkim stoutem a on, kierowca, wodą mineralną! Niech wie, że wizyty się zapowiada, inaczej pijesz wodę bo ja nie mam spiżarni Bilba Bagginsa.


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#8 2013-01-20 19:22:35

 Silvara

Giermek

3098930
Skąd: zDolny Śląsk
Zarejestrowany: 2013-01-16
Posty: 45

Re: Stolik w kącie

Kierowca to zawsze ma najgorzej. Otikowych ziemniaczków zazdroszczę okrutnie. Dzieciaki 4 i 6 lat wrąbały rybę? Ja się do 13-14 roku życia migałam od tego, w ogóle od wszelkiego jedzenia. A mięsa to już w ogóle. Do dziś np. szynki nie ruszę. Jedyne co, to kurczak, mintaj, karp i makrela
Właśnie w jakichś Wiadomościach chyba mówią o 16-latkach wydających własne książki. Nie ma dla mnie ratunku już, za stara jestem.

Offline

 

#9 2013-01-20 19:35:03

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Widzisz, ryba to fosfor, witamina pamięci i sprawności mózgu. Teraz już wiesz, dlaczego nie wydałaś książki:). Mówiąc poważnie (ale tylko trochę poważniej) ryby forsuję ja i mój syn. Żremy je na okrągło i wnukom wbijamy, że to takie męskie. Mali się na to jeszcze nabierają, patrzą jak ja zmiatam rybę, patrzą na tatę a ten się już oblizuje po rybie i... wiosłują swoje porcje.
Co do 16-latek wydających książki. Napisać, to tylko trochę wysiłku. Wydać, to tylko trochę kasy. Znaleźć czytelników! I tu problem malutki taki - musisz znaleźć coś, co im chcesz powiedzieć takiego, że gęby z podziwu otworzą. Zaręczam Ci - takich jak ja nie tak łatwo zaskoczyć. W całej mojej historii czytelniczej udało się to, a i to tylko częściowo, jednemu nastolatkowi czyli Paoliniemu i tylko w pierwszym tomie Eragona, bo reszta jest tylko wtórna. Nawet on stanął przed jednym problemem, nurtującym każdego, co chce książki pisać. Nie jest ważne, że ci pióro samo na papier pada, nie jest ważne, że spać po nocach nie możesz od gorączki twórczej. Ważne jest, byś miał bratku coś istotnego do powiedzenia. Inaczej Twórczość tfurczością się staje.


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#10 2013-01-20 19:54:26

 Silvara

Giermek

3098930
Skąd: zDolny Śląsk
Zarejestrowany: 2013-01-16
Posty: 45

Re: Stolik w kącie

Bardzo dobrze powiedziane! Jeśli o Eragona chodzi, to powiem szczerze, że zaczęłam i nie skończyłam. A co do kreatywności, to troszkę słabo z tym u mnie, chociaż bywają takie dni natchnienia, aż się tworzyć chce! Zwykle wtedy rysuję, polski języka trudna języka, więc nawet nie próbuję pisać.

Offline

 

#11 2013-01-20 20:24:23

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Dlaczego nie próbujesz? Dopóki nie spróbujesz to niczego nie osiągniesz.
Ktoś, nie pamiętam kto, powiedział coś takiego:

NAWET NAJDŁUŻSZA DROGA ZACZYNA SIĘ OD JEDNEGO KROKU

Mój Ojciec kiedyś to ujął trochę ostrzej:
  Synu, są trzy etapy osiągania sukcesu, każdego sukcesu: od poderwania dziewczyny do zdobycia Mt. Everestu:
   Po pierwsze - musisz wiedzieć, czego chcesz
   Po drugie - musisz wiedzieć, jak to zrobić
   Po trzecie - nie masz na co czekać, leniu, tylko to zrób. Samo się nie zrobi.

Kiedyś byłem inżynierem w przemyśle, podobno niezłym. Teraz UCZĘ SIĘ języka polskiego, żeby tłumaczenia były lepsze. A potem, kto wie... Mam zamiar skrobnąć zbeletryzowaną sagę norweską (oryginał z XI w) o pierwszym chrześcijańskim królu wikingu, Olafie Trygvassonie. Kto wie... może?

Ostatnio edytowany przez janjuz (2013-01-20 20:24:58)


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#12 2013-01-21 16:00:35

 Silvara

Giermek

3098930
Skąd: zDolny Śląsk
Zarejestrowany: 2013-01-16
Posty: 45

Re: Stolik w kącie

Nie próbuję, bo wiem, że nie potrafię. I mam słomiany zapał, parę razy już się brałam za pisanie "czegoś" i zazwyczaj umierało po stronie, czasem dwóch. Może też trochę leniwa jestem. A może umysł raczej ścisłowca trochę się buntuje. Wolę pisać równania matematyczne, w których nie potrzeba żadnej twórczej inwencji.

Offline

 

#13 2013-01-21 16:31:50

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

?????nie potrzeba inwencji?????
   Prof. Banach - przedwojenna, polska szkoła matematyki we Lwowie, tak mówił o pewnym znanym skamandryckim poecie a jednocześnie niedoszłym matematyku (znaczy studia skończone, ale niczego nie dokonał):

  - poszedł w poezję, bo jak na matematyka, wyobraźni i twórczej inwencji niedostatki wielkie

Zaden literat nie ma takiej wyobraźni jak np. Stephen Hawking!


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#14 2013-01-21 16:41:08

 Silvara

Giermek

3098930
Skąd: zDolny Śląsk
Zarejestrowany: 2013-01-16
Posty: 45

Re: Stolik w kącie

Niestety, w szkolnej matematyce wyobraźnia średnio się przydaje. Chociaż nie zaprzeczę, że w zeszłym roku uratowała mi tyłek na konkursie. Ponoć jako jedyna wpadłam na pewne rozwiązanie, ale mniejsza z tym. A teraz przepraszam, muszę opuścić Gospodę i udać się na taflę lodową.

Offline

 

#15 2013-01-21 18:50:39

 Arvina

Księżniczka Mithrilowej Hali

Zarejestrowany: 2012-11-08
Posty: 154

Re: Stolik w kącie

Piszemy o wszystkim... Ok

No to najpierw się pochwalę - 4 z zaliczenia ćwiczeń z historii nowożytnej Polski (ach, ta historia ). Ale dzięki bogu tego wykładowcy już nie zobaczę i nie będę za nim płakać. Dziwny był

Poza tym wróciłam do domu głodna jak przysłowiowy wilk, bo mnie koledzy z kanapek objedli, a ja musiałam zadowolić się truskawkowym lizakiem ^^

Jutro kolejny dzień zaliczeń - trzymajcie kciuki

Offline

 

#16 2013-01-21 19:16:33

 Silvara

Giermek

3098930
Skąd: zDolny Śląsk
Zarejestrowany: 2013-01-16
Posty: 45

Re: Stolik w kącie

Kciuki będą! I za mnie też proszę, sprawdzian z historii wisi nade mną jak ten miecz...

Wzięłam się za pisanie opowiadania, tylko jeszcze nikt na moje wyzwanie nie odpowiedział 

Offline

 

#17 2013-01-21 19:40:08

 Arvina

Księżniczka Mithrilowej Hali

Zarejestrowany: 2012-11-08
Posty: 154

Re: Stolik w kącie

Hmmm... Ja bym przyjęła Twoje wyzwanie, gdyby nie sesja Może innym razem

Jako pilna studentka historii potrzymam za Ciebie kciuki i telepatycznie prześlę wiedzę

Offline

 

#18 2013-01-21 21:40:20

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Za obie Panie trzymam kciuki mocno zaciśnięte! Tylko jak ja będę pisał?


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#19 2013-01-21 21:51:46

 Arvina

Księżniczka Mithrilowej Hali

Zarejestrowany: 2012-11-08
Posty: 154

Re: Stolik w kącie

Przez jeden dzień możesz się powstrzymać od pisania zaliczone sprawdziany/egzaminy są ważniejsze

Offline

 

#20 2013-01-21 22:16:17

 Silvara

Giermek

3098930
Skąd: zDolny Śląsk
Zarejestrowany: 2013-01-16
Posty: 45

Re: Stolik w kącie

Panie... To brzmi tak poważnie, a poważna Silvara to przykład pięknego oksymoronu.

Arvino, termin zaproponowałam na miesiąc i nie ma dla mnie problemu, żeby go wydłużyć, gdyż za tydzień zaczynam ferie, a ferie = po 10 godzin w stajni, 10 godzin spania i 4 godziny na wylegiwanie się i jedzenie
A historia wyleciała oknem. Brrr.

Ostatnio edytowany przez Silvara (2013-01-21 22:16:46)

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
www.hotels-world.pl hotele ciechocinek