DragonLance Forum

Forum dla fanów DragonLance, książek fantasy oraz RPG.


#281 2016-03-30 12:56:46

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Saskia,
Znam wszystko cokolwiek złego powiedziano o statystykach wszelakich (np. mój kot i ja mamy statystycznie po trzy nogi) ale jednak...
Na naszym forum, żeby daleko nie szukać, jest zarejestrowanych 621 użytkowników, 6% tej liczby to około 37 sztuk czytających ze ze zrozumieniem. Z tej liczby gdzieś 10-15% jest tzw czytelników aktywnych, czyli takich co poszukują metody wypowiedzi na temat tego, co przeczytali. Bądźmy optymistami - pełne 15% z 37 to maksimum 6 osób.

Sześć osób z 621 może stanowić aktywne jądro naszego forum! Jeżeli to cię nie smuci... to dziwne co najmniej. Pragnę zauważyć, że maksymalna liczba userów na forum wynosiła historycznie 7 sztuk. Przerażające!

Należy jednak się z takim stanem pogodzić i... robić swoje.


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#282 2016-03-30 23:00:52

saskia

Giermek

Zarejestrowany: 2016-03-07
Posty: 19

Re: Stolik w kącie

A nie pomyślałeś o tym, że to forum zwyczajnie w świecie może nie zachęcać do wypowiadania się? Najłatwiej jest zrzucić na ludzi i ich tak jakby debilizm i opierać się wyłącznie na statystykach. To, że ktoś nie ma czasu, żeby zaglądać na forum, bo ma pasje, rodziny i inne ciekawe rzeczy do roboty, nie znaczy, że nie umie czytać ze zrozumieniem i nie skupia się na tym, co czyta Nie każdy ma tyle czasu co my mój drogi. Zresztą sam musiałeś to zauważyć, bo z czego co pamiętam byłeś już na kilu forach, które upadły. Dzisiejszy pęd sprawia, że mamy co raz mniej czasu dla siebie i nie jest to równoznaczne z tym, że czytać nie umiemy i nie pojmujemy co czytamy. Forum umiera, ludzie co raz mniej się wypowiadają, daty ostatnich postów nie zachęcają do pisania i tak robi się błędne koło... jak uroboros.
W ogóle na dobrą sprawę chyba nie powinno się mówić, że na forum na którym jest xxx liczba użytkowników xx czyta ze zrozumieniem Jakbym ja tak zrobiła na jednym z forum, na którym jest większa liczba osób zostałabym porządnie zlinczowana.. szczególnie za hasło "ale statystki mówią" xD
A może po prostu nie mam takiego problemu, żeby przyglądać się statystykom i na ich podstawie opiniować ludzi. Nie obraź się, ale na dobrą sprawę powinieneś się cieszyć jakby było więcej osób, nawet takich, które czytać umieją mniej (według statystyk oczywiście). W końcu chyba zależy nam na tym, żeby te forum odżyło

Offline

 

#283 2016-03-31 09:14:30

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Najbardziej by mnie ucieszyło gdyby na tym forum było dyskutantów bez liku. Wtedy forum by żyło życiem intensywnym i z całą pewnością byłoby znacznie bardziej ciekawe. Co do zrzucania na ludzki debilizm; całkiem się nie rozumiemy . Ja nikomu nie zarzucam braku umiejętności myślenia, martwi mnie tylko, że ludzie wchodzą na forum, coś tam przejrzą, jak mawiał nasz Shalafi - coś tam zdownloadują, i ... to wszystko.
   Czytając pewnie niektóre posty zauważyłaś z pewnością, że umiejętność wyrażania myśli w wypowiedziach dłuższych niż jednozdaniowe do częstych nie należy. Nie robię z tego nikomu, broń Boże, zarzutu. Niestety, takie paskudne dla mnie czasy nastały, że SMS, chat, GG czy inna zaraza komunikacyjna wypiera wypowiedzi zawierające rozumowanie. Wypowiadamy się emotikonami, skrótami typu OMG lub WTF jakby niosły one jakieś znaczenia tymczasem niosą tylko emocje.
Co do czytania ze zrozumieniem - upieram się przy swoim. I to nie tylko ze względów statystycznych. Ja po prostu mam paskudny zwyczaj słuchania i czytania wypowiedzi a następnie doszukiwania się w nich sensu. Zwróć, proszę, baczniejszą uwagę (o ile nerwy Ci na to pozwolą) na jakąkolwiek rozmowę dziennikarza z jakimkolwiek politykiem. Toż z 80 % tych rozmów to gadka typu - chłop sobie, baba sobie! Oni się nie komunikują! Oni wygłaszają kwestię za nic mając wypowiedź interlokutora. Nie rozumieją się. Nie tylko zresztą w rozmowie bezpośredniej - oni nie rozumieją tekstów pisanych jakie wypadło im przeczytać. I to ma być elita?
   W dawnych czasach uczono mnie, że logika jest podstawą nie tylko nauk ścisłych, lecz również i większości nauk humanistycznych - historii, prawa, filologii.
O tempora, o mores!
   W dzisiejszych dyskusjach przewagę uzyskuje nie ten, którego argumentacja jest lepsza, lecz ten kto adwersarza do głosu nie dopuści, zagada i przerwie każdą próbę wypowiedzi.
   Tak na zakończenie: należysz jak widzę do owych może 2% czytających, którym się chce coś odpowiedzieć, chce się mieć własne zdanie. Podobną dyskusję mieliśmy na tym forum chyba w 2012 roku. jak myślisz, ile osób wzięło w niej udział? Odpowiem za ciebie; 3-4, reszta milczała. Szkoda.


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#284 2016-04-03 00:52:00

saskia

Giermek

Zarejestrowany: 2016-03-07
Posty: 19

Re: Stolik w kącie

Co do polityków i dziennikarzy...
Mi się wydaję, że oni po prostu tak mają. Widzisz polityka i dziennikarstwo to w większości przekrzykiwanie siebie i kłamanie. Jedno krzyczy, drugie próbuje przekrzyczeć, bo jego racja jest mojsza niż twojsza. Te kobiety, które czytają wiadomości ze wspaniałego ekranu zapewne nawet ich nie pamiętają kilka godzin później, bo one są nauczone ładnie czytać i rzadko mrugać
Jeśli znowu chodzi o gg i inne tego typu komunikatory...
Zauważam ogromny problem Czasami szczerze nie mam ochoty z nikim rozmawiać, bo wiem jak ten ktoś pisze i męczy mnie to. Np. koleżanka wysyła mi słowo po słowie zamiast napisać wszystko w jednej dłuższej wypowiedzi, wyobrażasz sobie jak to irytuje?
A jeszcze gorzej jak dochodzi do tego, że koleżanka siedzi ze mną gdzieś w kawiarni i zamiast ze mną gadać gapi się w telefon, a ja mogę jej zwracać uwagę i nic to nie daje. Tzn dało... nie odzywamy się do siebie
Forum jak najbardziej jest po to, żeby wyrażać własne zdanie na dany temat nikogo przy tym nie obrażając, więc nie widzę problemu, żeby dyskutować, może inni bali się w tym czasie wyrazić własne zdanie, ale w takim razie co oni robią na co dzień?

Offline

 

#285 2016-04-03 08:38:53

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Tak, tak, tak. Moje słowa! My words exactly! Wyrażać myśl a nie chwilowe odczucia! Uzasadniać opinię a nie walić w interlokutora!
Pan Jan Onufry Zagłoba tak ongiś imć Longinusa splantował; A wiesz w-pan czym się człek od zwierza różni? Oto rozumem i mową!
A więc używajmy rozumu i komunikujmy się mową, nie emotikonami, nie ekranem smartfona (mało nie napisałem "srajfona"). Najbardziej lubię czytać posty długie, każące mi myśleć i prowokujące do odpowiedzi. Kiedyś korespondowałem z nauczycielką polskiego z mojego macierzystego liceum. Oczywiście nie mogła mnie znać jako ucznia, była młodsza ode mnie o dwadzieścia parę lat. Dyskutowaliśmy na forum szkolnym i była ta dyskusja oczywiście widoczna dla uczniów. Najpierw dziwili się, że można pisać post na parę stron a potem stwierdzali, że... nic nie kumają. Na zjeździe szkolnym poznałem kobietę osobiście, przyznała, że od czasu naszej korespondencji uczniowe bardzo się podciągnęli, lecz ogólni to mają na lekcjach przerąbane.
I, niestety, tak być musi. jak mawiał marszałek Woroszyłow "im więcej potu na ćwiczeniach tym mniej krwi w boju". Przyda im się. Mnie tak po prostu nauczyły dwie polonistki; jedna w podstawówce a druga w liceum.
Właściwie czasami nie wiem po co ja kończyłem Politechnikę skoro i tak wylądowałem w słoworóbstwie? A może wtedy matematyka były mi bliższa? No, nie pamiętam. Dzięki matmie za to potrafię pilnować słowa i wypowiedź budować logicznie (choć akurat ten post temu przeczy)
Dziś cyba na tyle; tłumaczenie się samo nie zrobi.


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#286 2016-09-03 15:55:42

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Coś zupełnie z innej beczki. Oto, jako dziadek dwójki chłopaków nieco już dorastających, poznaję radości dziadkowania. Jak kiedyś powiedział mi mój syn - Dziadek nie jest od zabawy i sortu, lecz od tego, żeby był i mądrze gadał
Ostatnio próbki gadania dają jednak wnuki.

Teksty moich wnuków.

Tak się złożyło w tym roku, że syn z synową zaplanowali na wakacje generalny remont mieszkania wraz z poważną przebudową wnętrz. Oznaczało to oczywiście, że zamieszkiwanie w takich pomieszczeniach z dwójką bardzo dynamicznych chłopaków w wieku 7 i 9 lat jest kompletnie niemożliwe. Część wakacji chłopcy spędzili na wspólnym wyjeździe z rodzicami, lecz kiedy urlopy się pokończyły chłopaków zesłano do dziadków, czytaj: do nas, na cały miesiąc.
Chłopaki w tym wieku charakteryzują się kilkoma cechami, które są raczej wspólne dla całego tego podgatunku:
1.    Bolesna szczerość i mówienie prawdy w najokrutniejszy sposób
2.    Nieustanna ruchliwość powodująca straszliwe spalanie
3.    Wynikający z p.2 kosmiczny apetyt
Poza kilkoma incydentami bytowymi związanymi z ich temperamentem miesięczny pobyt zaowocował również kilkoma tekstami godnymi uwiecznienia.
Tutaj należą się czytelnikowi słowa krótkiego objaśnienia. Otóż moje wnuki są miłośnikami mojej kuchni a w szczególności;
a)    Chleba razowego pieczonego w domu przeze mnie,
b)    Zup w dość wąskim wyborze: rosół, pomidorowa, a w szczególności zalewajka na grzybach i kiełbasie.
c)    Mieszanka, którą na ich potrzeby nazwałem risotto: ryż, mięso rosołowe, pieczarki, zielony groszek, marchewka.
Najważniejsze natomiast jest to, że moja synowa a matka tych dwóch nie jest bynajmniej mistrzynią kulinarną. Coś tam oczywiście upichci, lecz zupy są poza jej zasięgiem. A zalewajka w szczególności. Wzięła ode mnie przepis i już kilka prób zawiodło; najpierw (wg zeznań chłopców, wyszedł jeden glut, potem raczej super glue a za trzecim razem kwaśna woda). Rzecz oczywista, że chłopcy indagowani w kwestii preferowanego menu unisono zawołali już pierwszego dnia – ZALEWAJKA! Zrobiłem więc zalewajkę.
Chłopcy zjedli na obiad po dwa talerze zupy i byli już całkiem zadowoleni, lecz przezornie zapytali czy starczy zupy na kolację. Wiedząc wcześniej czym to wszystko pachnie ugotowałem niezły kociołek więc na kolację sporo tego zostało.
Nadeszła pora kolacji, chłopcy zmietli po jeszcze dwa talerze, dopytali czy jeszcze jest, było więc zjedli resztę. Żona, rozbawiona obrazem wnuków wyskrobujących talerz po trzeciej dolewce, stwierdziła ze śmiechem.
- Musieliście mocno cierpieć jak się mamie zalewajka nie udała!
Na co młodszy, Kuba, odezwał się głosem ponurym jak kondukt pogrzebowy w listopadowym deszczu:
- NO, SMUUUTNO BYŁO…

*****

Kolejnego wesołego dnia siedzieliśmy przy stole zastawionym, jak to na dziadków przystało, suto i obfito i dyskutowaliśmy czego to chłopcy nie jedzą a co jadają. Jakoś tak wyszło, że jak jeden coś lubi to drugi całkiem nie i odwrotnie. Generalnie chłopcom pasują zupy chociaż też nie wszystkie.
- Dlaczego zupy? – pytam.
- A bo mama ich nie gotuje. Zupy to albo u was, albo u drugich dziadków.
- A mama wcale? Tak nic a nic? – dopytuję.
- Noo, kiedyś próbowała – odparł starszy.
- A jaką zupę próbowała? – pytam zaciekawiony.
- My nie wiemy – odparł – Nieważne, tak czy siak, niejadalne.

*****
Nikt tak nie potrafi wkopać i wcisnąć w glebę jak własny brat, którego szczerość, otwartość i gadatliwość nie mają granic.
Otóż dyskutujemy z chłopcami na temat ich zajęć pozaszkolnych, sportowych i rozrywkowych. Wychodzi na to, że chłopaki całkiem sporo czasu spędzają na placu zabaw w towarzystwie rówieśników. Uśmiechamy się zadowoleni gdy nagle starszy wypala:
- I tam się Kuba zakochał…
- A wcale, że nie!!!! – ostro zaprotestował oskarżony.
- Tylko, że ona ma 15 lat! – kontynuował starszy.
- Kłamiesz! – wrzeszczał młodszy.
- To co się tak ciągle gapisz na jej tyłek? – chytrze sparował starszy.
Padliśmy.
*****
Chłopaki uwielbiają placki ziemniaczane. Ja zresztą również. Ostatnim razem, jak żona wykonała 36 placków na cztery osoby to chłopcy zjedli (ja oczywiście też, lecz dużo mniej), oblizali się, powiedzieli, że są najedzeni (tu żona odetchnęła z ulgą), lecz… jeszcze kilka by się przydało!
Tym razem placków było powyżej czterdziestu. Chłopaki zajadali aż im się uszy trzęsły. Nie dali rady! Zostało jeszcze 8 sztuk, gdy starszy stwierdził ponuro:
- Chyba już nie dam rady.
Na to młodszy, ciągle jeszcze pałaszując, stwierdził głosem aż ociekającym ironią:
- Janek, nie kłam.
Janka zamurowało, my ryknęliśmy śmiechem a wnuk… zmieścił jeszcze 2 placki.
*****
Najgorsze przyszło, gdy rodzice przyjechali po odbiór własnych, nieźle już po dziadkowemu odpasionych, pociech. Siedzimy przy stole, menu ustalone przez chłopaków, cisza wokoło bowiem wszyscy młócą aż miło. Chłopaki nagle zaczynają opowiadać jak to jedli u dziadków i bili rekordy w ilości pochłoniętego jadła. Mój syn słucha tego cierpliwie, lecz nagle odzywa się głosem pełnym powagi ojcowskiej:
- No, chłopaki, przygotujcie się na chude lata!
*****


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#287 2016-09-03 22:22:00

 Chainekken

Rycerz Korony

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2014-11-11
Posty: 77

Re: Stolik w kącie

Wakacje bez wizyty u dziadków to nie wakacje Wesoło miałeś. Trzeba doceniać takie chwile, rodzina jest tym co czyni nasze życie pięknym. Ale muszę zauważyć, że w rekonstrukcji ich dialogów wyszedł z ciebie prawdziwy pisarz

Ostatnio edytowany przez Chainekken (2016-09-03 22:22:51)

Offline

 

#288 2016-09-04 20:58:52

 Arvina

Księżniczka Mithrilowej Hali

Zarejestrowany: 2012-11-08
Posty: 154

Re: Stolik w kącie

Te twoje wnuki to będą w przyszłości niezłe ananasy XD Oby im tylko ta inteligencja, humor i apetyt pozostały. Ale przy takim dziadku chyba nie trzeba się o to martwić

Offline

 

#289 2016-09-23 19:38:03

Xazax

Mistrz podziemi

Zarejestrowany: 2011-08-24
Posty: 773

Re: Stolik w kącie

Witam wszystkich


"Żaden zwykly śmiertelnik nie mógl stać przed tymi przerażającymi, spowitymi w calun wrotami i nie oszaleć z nienazwanej grozy. żaden zwykly śmiertelnik nie móglby przejść nietknięty między strażniczymi dębami.
lecz Raistlin stal tam. stal tam spokojnie, bez strachu... "

Offline

 

#290 2016-09-23 22:29:26

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Cześć Xaz! Może tak już na dłużej tu zawitasz czy też dalej gry Cię będą odciągały od Krynnu? A propos - Warcrafta już przeczytałem, niedługo zamieszczę coś w rodzaju opinii.


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#291 2016-09-24 00:01:57

Xazax

Mistrz podziemi

Zarejestrowany: 2011-08-24
Posty: 773

Re: Stolik w kącie

Przeczytałeś najpierw dzień Smoka czy od razu tom 1szy Wojny Starożytnych ?


"Żaden zwykly śmiertelnik nie mógl stać przed tymi przerażającymi, spowitymi w calun wrotami i nie oszaleć z nienazwanej grozy. żaden zwykly śmiertelnik nie móglby przejść nietknięty między strażniczymi dębami.
lecz Raistlin stal tam. stal tam spokojnie, bez strachu... "

Offline

 

#292 2016-09-24 11:37:57

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Najpierw Dzień Smoka a potem... trzy tomy Wojny Starożytnych. Teraz na tapecie Diakow ale to inna bajka. Czytałem go wcześniej, teraz sobie tylko przypominam.


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#293 2016-09-25 17:06:41

Xazax

Mistrz podziemi

Zarejestrowany: 2011-08-24
Posty: 773

Re: Stolik w kącie

Szyyyybko czytasz


"Żaden zwykly śmiertelnik nie mógl stać przed tymi przerażającymi, spowitymi w calun wrotami i nie oszaleć z nienazwanej grozy. żaden zwykly śmiertelnik nie móglby przejść nietknięty między strażniczymi dębami.
lecz Raistlin stal tam. stal tam spokojnie, bez strachu... "

Offline

 

#294 2016-09-25 17:16:40

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Wiesz, rzeczywiście szybko. A na dodatek ja mam sporo wolnego czasu, właściwie to mam za dużo wolnego czasu. Na domiar wszystkiego Richard Knaak pisze w sposób bardzo dynamiczny, jego książki się po prostu szybko czyta. Spróbuj w tym tempie czytać Tolkiena - nie da się, to jest zupełnie inna dynamika tekstu. Poza tym - książki Knaaka, zwłaszcza Warcraft, to czysta akcja. Mnie osobiście brakuje tutaj jakiejś głębszej refleksji czy analizy sytuacji. Weź na przykład relację pomiędzy Rhoninem a elfką Vereesą - niby obojętność, towarzystwo z poczucia obowiązku a potem w trzy zdania załatwiona sprawa powstania ich związku. A związki międzyrasowe najprawdopodobniej, przynajmniej tak było w DL, do łatwych nie należą. Generalnie książka powstała albo jako scenariusz do gry takiej bardziej nawalankowej, albo też została spisana na kanwie istniejącej już, dość krwawej gierki.
Podsumowując: sprawnie napisane czytadło - idealna sprawa na dłuższą podróż, lecz głębszych treści nie ma co szukać. W skali 1-6 dałbym 3+, niezłe ale d... nie urywa.

Ostatnio edytowany przez janjuz (2016-09-25 17:17:30)


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#295 2016-09-25 21:58:58

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Wpadła mi w ucho (oraz niecierpliwe łapy) krasnoludzka muzyka:
https://www.youtube.com/watch?v=FxchcNLWpH4

Jakie macie o niej zdanie?


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#296 2016-09-25 23:18:06

Xazax

Mistrz podziemi

Zarejestrowany: 2011-08-24
Posty: 773

Re: Stolik w kącie

Trylogię całą też już przeczytałeś ?


"Żaden zwykly śmiertelnik nie mógl stać przed tymi przerażającymi, spowitymi w calun wrotami i nie oszaleć z nienazwanej grozy. żaden zwykly śmiertelnik nie móglby przejść nietknięty między strażniczymi dębami.
lecz Raistlin stal tam. stal tam spokojnie, bez strachu... "

Offline

 

#297 2016-09-26 09:09:19

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Jasne! Wojna, wojna, wojna!


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#298 2016-11-16 12:16:44

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Ależ się wpakowałem!!! Poszedłem na całość i wykupiłem 2-letni abonament w Legimi. Mam teraz nowy czytnik, lepsze to od tableta, lżejszy i nie męczy oczu, oraz dostęp za darmo lub po sporo niższych cenach do tysięcy e-booków. Moja wydajność tłumaczeniowa spada drastycznie, lecz po prostu nie mogę się oderwać od kolejnych pozycji. Polecam!!!


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#299 2016-12-01 13:54:32

 janjuz

Najwyższy Kleryst

Call me!
Skąd: Zduńska Wola
Zarejestrowany: 2012-10-02
Posty: 829

Re: Stolik w kącie

Wracam tu do wpisu Chainekkena w chatboxie dotyczącego opisów w tomie "Północ-Południe" Meekhańskiego Pogranicza.
   Dla pokolenia wychowanego na szeroko pojętym obrazie - film, telewizja, gry komputerowe - kreowanie przez twórcę wyobrażonego świata jest kwestią dobrze dobranego i zorganizowanego obrazu. Przykładem może tu być Cameron ze swoim "Avatarem", Jackson z "LotR" czy chociażby autorzy "Warcrafta". Mój problem polega na tym, że zostałem wychowany w kulturze słowa, za czasów mojego dzieciństwa telewizja dopiero raczkowała i nadawała dwa razy w tygodniu po trzy godziny! Na dodatek były to głównie wiadomości, rolniczy kwadrans i od czas do czasu radziecki lub czeski film czarno-biały. W kinach filmy zmieniano rzadko i była to rozrywka niezbyt tania. A i repertuar... patrz telewizja. Pozostawał teatr - zbyt młody jeszcze byłem, boisko - czasem od rana do wieczora, spotkania z kumplami - często, i wreszcie - KSIĄŻKA! Początkowo, co chyba zrozumiałe, czytałem głównie to co "rzadko" napisane - akcja i dialogi. Potem jednak wtopiłem się w poszukiwanie wyobrażonego przez autora obrazu. A tu już bez opisu ani rusz. Ukraińskie stepy i Dzikie Pola zaistniały w mojej wyobraźni bowiem Sienkiewicz potrafił je opisać, bezludna wyspa Robinsona jest żywa bowiem Defoe potrafił ją opisać a już Śródziemie aż tętni życiem w mojej głowie bowiem opisy Tolkiena to majstersztyk. Można co prawda i w tym przesadzić - vide "Nad Niemnem" czyli jak mawiano za moich czasów "Zielnik" Orzeszkowej.
Nasz przyjaciel z forum, Xazax, podrzucił mi kilka książek z "Warcrafta". Sam film też obejrzałem. Nie dziwę się, że jeżeli ktokolwiek najpierw grał w Warcrafta a potem obejrzał fim to książkę chwyta i ją rozumie. Ja graczem nie jestem. Film obejrzałem, lecz treść była dla mnie zbyt poszatkowana, przeczytałem więc książki przysłane przez Xaza a na dodatek wziąłem z Legimi jeszcze trzy pozycje autorstwa Golden oraz Kinga - jak dla mnie wszystkie te książki opowiadają film wychodząc z założenia, że obraz świata masz już utrwalony czy to z gry, czy to z filmu. Zero opisu - ani świata, ani relacji między poszczególnymi osobnikami tylko akcja, bitwa i magia. Sorry, nie tak mnie uczono, to nie jest literatura, to jest tylko scenopis.

Robert Wegner w "Opowieściach z meekhańskiego pogranicza" utrzymał się moim zdaniem we wspaniałej równowadze - opisy są tu po to, by świat czytelnikowi przybliżyć lecz by go tym opisem nie znudzić. Pobudzić do działania wyobraźnię, lecz od dalszej lektury nie odstręczyć. W opowiadaniu "Gdybym miała brata" doszedł chyba do perfekcji - opis świata, relacje i obyczaje oraz akcja - równowaga idealna! A tłumaczenie wręcz doskonałe!
Osobiście polecam i do czytania zachęcam. Warto.


https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/p480x480/1238722_626203917419553_1235611245_n.jpg

Offline

 

#300 2016-12-01 15:46:37

 Chainekken

Rycerz Korony

Skąd: Lublin
Zarejestrowany: 2014-11-11
Posty: 77

Re: Stolik w kącie

Mnie w opowieściach najbardziej pociąga złożoność bohaterów, ich rys psychologiczny ( nie żeby tego elementu brakowało w cyklu. Opowiadania z południa są pod tym względem niesamowite)  Jeśli chodzi o kreację świata, to tutaj potrzebna jest chyba pewna dojrzałość czytelnicza, cierpliwość i niesamowita wyobraźnia. Mam nadzieję że z czasem ją w sobie wyrobię i nauczę się to doceniać Natomiast pamiętam, że opowiadanie o góralach zawierało opis bitwy trwającej przez kilkanaście(-dziesiąt, nie pamiętam dokładnie) stron, i tam o mało sam nie poległem . Co do samego cyklu, oczywiście że warto przeczytać! Historie są niesamowite, a jeśli ktoś, tak jak Janek, uwielbia zagłębić się w wykreowany świat, będzie w siódmym niebie. Cały cykl zebrał świetne oceny na różnych forach. A co do tłumaczenia, to wszystkie opowiadania były napisane w naszym pięknym, ojczystym języku, Janku Nazwisko autora może trochę mylące, ale to Polak. CO jest chyba kolejnym powodem, dla którego warto to przeczytać. Nie wiem jak uważacie, ale wg mnie bardzo mało jest dobrej polskiej fantastyki.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
https://lukaszsurma.pl/ GREAT IMMOBILIER